Pozdrowienia z krwawych wakacji
To artykuł raczej dla miłośników horrorów niż osób o słabych nerwach. Setki zabitych i rannych. Życiorysy złamane fizycznym kalectwem oraz psychiczną traumą. Taki był efekt wakacyjnych katastrof, które dotknęły ZSRR w latach 80. XX w.
Dlaczego relaks proletariuszy i kołchoźników zamienił się w koszmar? Zacznijmy od tego, że urlop w ZSRR należał do towarów deficytowych. Komunistyczna gospodarka słynęła z wiecznych niedoborów, które rozciągały się także na sferę wypoczynku. Niedostatki kumulowała polityka ówczesnego Kremla.
Teoretycznie władza deklarowała troskę o wszystkich obywateli, ale w praktyce inwestowała większość środków w zbrojenia. Pieniędzy na wypoczynek w godziwych warunkach po prostu nie wystarczało. W związku z tym putiowkę, czyli urlopowe skierowanie do kurortów, otrzymywała jedynie partyjna nomenklatura i wybrani przodownicy pracy. Pozostała część społeczeństwa była traktowana jak obywatele drugiej kategorii. Na dodatek w latach 80. XX w. nad radzieckim wypoczynkiem zawisły burzowe chmury. Ekonomiczna niewydolność połączona z technicznym zacofaniem wywołała niebezpieczną zapaść infrastruktury. Jej tragiczne następstwa wzmacniał bolszewicki bałagan.
Rejsy śmierci
Wobec istnienia żelaznej kurtyny oddzielającej ZSRR od reszty świata szczytem urlopowych marzeń był rejs po Wołdze. Nielicznym szczęśliwcom chodziło tyleż o interesującą podróż, co o luksus niedostępny szaremu obywatelowi. Spełnieniem oczekiwań był wycieczkowiec „Aleksander Suworow". Podobnie jak siedem bliźniaczych jednostek został wybudowany w połowie lat 70. przez czechosłowackie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta